Jednym z postanowień noworocznych na 2020 było zrobienie sobie przerwy od biegu katorżnika. Ale wiadomo, życie nie zna nudy – jest nowy rok, są nowe szalone pomysły. Słuchając opowieści pewnego znajomego, przekonałem się do pewnego pomysłu i namówiłem w końcu brata do pojechania na … Złombol. W zasadzie to nie trzeba go było przekonywać, bo jeden z jego sąsiadów codziennie parkuje złombolową furą obok.
Co więc zostało? Poszukać odpowiedniego samochodu.